wtorek, 23 lipca 2013

Wycieczka rowerowa ;)




Cześć.
Byłam w sobotę z sąsiadką na wycieczce rowerowej. Przejechałyśmy w sumie 35 kilometrów. Najchętniej zabrałabym fafla ze sobą, ale niestety nie było to możliwe.















Miejsce świetne. Mozna połowić ryby, posiedzieć, wypić piwko no i  oczywiście zjeść rybkę i inne przysmaki. Grilowany pstrąg - coś pysznego ;) Udało nam się zająć najlepsze miejsce - na wysepce. Wszystko było świetne, pogoda nam się niesamowicie udała - nie było ani za ciepło ani za chłodno. Droga szybko nam mijała, troszkę pobłądziłyśmy, pojeździłyśmy po łąkach i lasach ;) I tak naprawdę poza jednym fragmentem, gdzie było bardzo dużo piasku i nie szło przejechać cała trasa nie była ciężka. Wracając spotkałyśmy kilkanaście osób na wycieczce konnej, serce do dziś mi krwawi bo ja też chcę pojeździć konno, a niestety nie mam gdzie. Ostatnio konno jechałam jakieś 5 lat temu i niestety tylko chwilkę - do stajni, zaraz po tym, jak z tego konia spadłam. Następnie mniej więcej w połowie drogi do domu zatrzymałyśmy się na lody. Wyruszyłyśmy po godzinie 10 a wróciłyśmy przed godziną 19 niesamowicie zmęczone ;)
Taka chwila odpoczynku w dosłownie nieco innym świecie choć tak nie daleko naszego, każdemu dobrze zrobi. Śpiew ptaków, szum wody i traw i oczywiście książka (z psami w roli głównej). Maleńka chwila relaksu, a człowiek wraca z naładowaną baterią. Spacerowała tam pewna kobieta z bokserką i oczywiście nie byłabym sobą gdybym się nie przywitała ;) Obiecałyśmy sobie z sąsiadką, że na koniec sezonu też tam pojedziemy. W drodze powrotnej, odpoczywając, przybiegł obniuchać i przywitać się ze mną "yorek", więc poplotkowałyśmy sobie z właścicielką owego yorka na różne tematy związane z psami ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz